O TERAPII I TEORII MOŻNA NAPISAĆ WIELE, ALE TYLKO SKUTECZNOŚĆ CZYNI TO WSZYSTKO PRAWDZIWYM
Pani Anna zgłosiła się do mnie na zabiegi w kwietniu 2021 roku,. Diagnozą było-nowotwór płuc z licznymi przerzutami. Wykonałem dwie serie terapii na odległość. Potem, aż do września tegoż roku nie miałem kontaktu z Panią Anią.Pod koniec tego miesiąca otrzymałem wiadomość o następującej treści: "Dzień dobry Panie Pawle, w maju czułam okropny niepokój przez kilka tygodni, potem przeszedł prze zemnie jakby prąd niesamowitej siły przez około 50 sek , potem znowu niepokój strach, okropne poczucie choroby. W maju tomograf wykazał jeszcze tylko jakieś zmiany 24 mm w płucach.Było bardzo złe samopoczucie. Potem kolejne badanie PET i TK wykazało remisję.
Bardzo dziękuję Anna"
Jest to krótki opis procesu ozdrowieńczego który nastąpił po bardzo poważnej chorobie.Dla takich chwil warto żyć ...
Takich i podobnych przypadków było już wiele w mojej wieloletniej praktyce.
>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>
Pana Pawła poznałam w bardzo trudnej dla mojej rodziny sytuacji. Dwa lata temu mój szwagier znalazł się w szpitalu. Diagnoza -nowotwór prostaty z przerzutami do kości ,kręgosłupa. Stan był krytyczny. Lekarze twierdzili, że jeśli uda się wyjść to i tak nigdy nie będzie chodził. Byliśmy załamani. Ja od wielu lat interesuję się fizyką kwantową, kosmosem, polami morficznymi, energią, bioenergią. O metodach leczenia bioenergią wielokrotnie czytałam. Zafascynowała mnie szczególnie metoda Zdenko Domancica. I wówczas stwierdziłam ,że to jest jedyna w tym momencie metoda, by pomóc mojemu szwagrowi. Zaletą tej metody jest to, że bioenergia zaczyna działać od razu po seansie. W internecie znalazłam numer telefonu terapeuty p. Pawła. Pan Paweł zaangażował się od razu w udzielenie pomocy mojemu szwagrowi. Po kilku dniach sytuacja się na tyle poprawiła ,że możliwa była terapia innymi metodami konwencjonalnymi i alternatywnym. W chwili obecnej mój szwagier chodzi , jeździ samochodem.
Ja również jestem najlepszym przykładem pozytywnego i wspaniałego działania tej metody. Po 15 latach potwornych bólów pleców i po 8 latach od zdiagnozowania choroby jako fibromialgia i po terapii udzielonej mi przez p. Pawła, w końcu czuję się świetnie. Z terapii udzielanej przez p. Pawła korzystają mój mąż, dzieci ,wnuki ,przyjaciele i znajomi.
I na koniec, moim zdaniem osoba , która uczestniczy w leczeniu bioenergią powinna charakteryzować się wyjątkowymi zasadami moralno-etycznymi. Bardzo się cieszę ,że na mojej drodze spotkałam tak charyzmatycznego terapeutę i wspaniałego człowieka.
Ewa (terapie na odległość)
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Miałam narośl na głowie ok.0,5 cm i wyznaczoną datę usunięcia w poradni chirurgicznej. Zadzwoniłam do pana Pawła poprosiłam o terapię. Po tygodniu od przekazania energii narośl( mały guz) wchłonął się ,do dziś nie ma po nim śladu.
Wiesława
Dziękuję bardzo panu Pawłowi za pracę nad zdrowiem wnuczki Zosi i to od momentu urodzenia a teraz ma 2 lata. Jeżeli Zosia miała wysoką gorączkę najczęściej z powodu infekcji gardła, gdy wychodziły jej zęby, przewróciła się i miała obrzęk w okolicy nosa po mojej prośbie pan Paweł przystępował zaraz do przekazywania energii na odległość ( Zosia mieszka w Anglii) .Ja wiem, że dzięki tej terapii Zosia jest radosnym zdrowym dzieckiem.
wdzięczna babcia
Jestem ogromnie wdzięczna panu Pawłowi za ciągłą opiekę nad moją mamą lat 94. Na lewej nodze z powodu żylaków otworzyły się rany. Przez 1,5 roku jeździłam z mamą raz w tygodniu na zmianę opatrunku do Prywatnego Centrum Chirurgii w Toruniu. Rana nie goiła się. Po wykonaniu usg okazało się że tętnica udowa jest niedrożna. Dostała skierowanie do Kliniki Chirurgii Naczyniowej celem rozważenia leczenia ( wstawienie stentów aby udrożnić tętnicę). Mama na ten zabieg nie zgodziła się. Przez 4 miesiące pan Paweł przekazywał energię, tętnica została udrożniona rany zagoiły się.
Wiesława (terapie na odległość)
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Piotr 61 lat.(terapia bezpośrednio i na odległość)
KORZYSTAM Z TERAPII U P.PAWŁA OD 5 LAT, POCZĄTKI TO INFORMACJA OD ZNAJOMYCH, ŻE JEST KTOŚ KTO MOŻE MI POMÓC PO PRZEBYTEJ OPERACJI RAKOWEJ.
CZUŁEM SIĘ BARDZO SŁABY, PO PIĘCIODNIOWEJ TERAPII SIŁY I CHĘCI DO ŻYCIA WRÓCIŁY. PO PRZERWIE TYGODNIOWEJ PONOWNIE NASTĄPIŁA PIĘCIODNIOWA TERAPIA,
KTÓRA MIAŁA WSTRZYMAĆ DALSZY ROZWÓJ RAKA, WEDŁUG MOJEJ WIEDZY POTWIERDZONEJ BADANIAMI TK PO ROKU 2013 NIE MA DALSZEGO ROZWOJU.
W TRAKCIE DRUGIEJ TERAPII DOSZŁO DO BARDZO DUŻEJ POMOCY. PO 15 MIN DZIAŁANIU, PRZYWRÓCONA ZOSTAŁA DRĄŻNOŚĆ RWY KULSZOWEJ Z KTÓRĄ MIAŁEM PROBLEM
OD 3 LAT. W NASTĘPNYCH KONTAKTACH UZYSKAŁEM BARDZO SZYBKĄ I REALNĄ POMOC PRZY ZABLOKOWANIU PRAWEJ NOGI, PO CZTEROKROTNYM KONTAKCIE NA ODLEGŁOŚĆ, BLOKADA USTĄPIŁA CAŁKOWICIE .
WDZIĘCZNY PIOTR.
Kolejna terapia dla Pana Piotra - bardzo silny ból obu stup uniemożliwiający chodzenie po 4 terapiach wszystko wróciło do normy.
Po jakimś czasie Pan Piotr dzwoni do mnie ponownie, tym razem ma problem z lewym mięśniem piersiowym i łopatką. Czuje przeszywający ból, lekarze twierdzą, że jest zdrowy. Cztery terapie i ból ustępuje.
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Z Iwonką spotykam się już od dłuższego czasu. Oto jak ona opisuje jedną z serii terapii na odległość:
-Wszystkie zabiegi są tym razem inne.Działanie najbardziej czuję w głowie.Silne rozpieranie, przemieszczanie, naciski. Bardzo to dziwne. Dziś dodatkowo pod koniec pojawiło się silne gorąco w każdym kawałku ciała, nawet na czubku nosa. Za to cały czas boli żołądek, układ pokarmowy. Oddycham ciężko, ale też inaczej niż do tej pory.
-Dzisiaj to było niesamowicie mocno! Prawdziwa Boska Miłość! Cały czas to jeszcze czuję. Nawet czubki uszu mam gorące.
-Po dzisiejszej terapii jestem jak szczur spocona! Dziękuję.
-Dzisiaj w oskrzelach dużo się działo. Gorąco...
-Dzisiaj dałam radę wreszcie pójść do dentysty! Czyli super postęp!
-Oj,tak! Kręgosłup, tył płuc- palą cały czas. A na końcu zaczęły boleć na krótko palce lewej dłoni.
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Oto jeden z wielu opisów pana Jerzego (terapia na odległość):
Panie Pawle ja jako terapeuta byłbym ciekawy jak mój pacjent odczuwa zabieg, nie wiem czy ktoś wpadł na pomysł, aby to panu opisać, a ja mam chwilę wolną więc opiszę panu jak to odczuwałem.
Na samym początku zacząłem mocno czuć jakiś receptor na lewej stopie, chyba serca, później receptory na prawej stopie, czułem kłucia i pulsowanie. W nogach, biodrach, kolanach i wokół nich tak jakby się gotowało, piekły i to jeszcze długo po zabiegu, podczas zabiegu zaczęło mnie mocno boleć miejsce złamania (ok. 45 lat temu), kości udowej, w prawej nodze, które mnie nigdy nie bolało, dała o sobie znać kość ogonowa, którą kiedyś stłukłem podczas wypadku, a nigdy ona się nie odzywała, czułem ucisk w brzuchu i odezwał się tępy ból brzucha pod lewym żebrem, (podczas długiej jazdy samochodem, ten ból staje się nieznośny, wówczas zatrzymuję i muszę 15-20 minut pospacerować, wtedy ból przechodzi), jeśli chodzi o moją prostatę, czułem tam chwilowe kłucia, jednak w nocy wstałem tylko raz "na siusiu" - zawsze 3 razy, moczu było 2 razy więcej i miałem wrażenie, że strumień moczu był ciut grubszy. Biodra mnie kuły i szczypały, chwilowo kręgosłup lędźwiowy kuł, ( mimo, że na nim mam osteofity, tak jak na kolanach, ale on mi nie dokucza, bo podleczyłem go leżąc codziennie, przez rok na macie do akupresury). Panie Pawle,zareagowało lewe oko -tam gdzie mam mgiełkę i męty, delikatnie kuło i poleciała mi łza, natomiast prawe oko, te po pooperacyjne, gdzie mam całkiem rozmazany obraz to ono w ogóle nie reagowało na leczenie, może jeszcze zareaguje.Jeśli chodzi o słuch, to początkowo uszy nie reagowały w ogóle, ale pod koniec zabiegu leciutko mnie zewnątrz szczypały, nawet, nawet reagowała lewa dłoń, którą mało nie odciąłem sobie na pile tarczowej,po wypadku mam sztywnego kciuka i brak czucia w tym palcu, w palcu wskazującym i tym małym, reagowała też prawa ręka, w której w młodości, podczas wypadku rozprułem sobie żyły i ścięgna na zgięciu łokciowym, a czucie powróciło do tej ręki po 25 latach.
C.D.
Kolejna terapia:
Około 10 lat temu, miałem ciągły ból lewego barku i ramienia, nie szło siedzieć przy kompie, cała ta ręka mnie bolała, drętwiała, do lekarza nie poszedłem. Po roku przestało boleć, a teraz, podczas zabiegu zabolała mnie ona ponownie zaczynając od barku, aż do palców, w których nie mam czucia. Ból był silny pojawiło się drętwienie tego ramienia,oraz kłucia,przez cały zabieg, jednocześnie odczuwałem miejsce zrośnięcia tej kości udowej w prawej nodze, złamanej 45 lat temu, tak jak wczoraj, ale ból był bardziej intensywny. Wczoraj kolana, tak jakby gotowały się, a dzisiaj poczułem silne i nagłe kłucia wewnątrz kolana prawego i lewego, te ukłucia były tak silne i niespodziewane, że aż podskakiwałem na wersalce, poczułem też ból receptora znajdującego się na zewnątrz lewej nogi, przy piszczeli, między kolanem, a zewnętrzną kostką stopy, w połowie odległości od kolana do tej kostki, to jest receptor dwunastnicy, albo żołądka, bo one są obok siebie (on mnie często przez parę miesięcy pobolewał). W dzieciństwie miałem zapalenie mięśnia sercowego, mało nie umarłem, a wczoraj czułem silny ucisk w okolicy serca - dość długo.Dzisiaj poczułem też kłucie, biodra, prawego i lewego , pojawiły się też odczucia w oczach - prawe oko lekko mnie szczypało, a później lewe oko, czułem też kłucie w mojej otłuszczonej wątrobie i ucisk w okolicy żołądka, oraz przemieszczanie się jelit, na koniec rozbolały mnie mocno, górne zęby po prawej stronie, ale po zabiegu ból ustąpił. Dziękuje Panie Pawle za ten zabieg, coś wspaniałego!
_________________________________________________________________________________________________________________________
Pawła znam już od wielu lat i od samego początku obserwuję jego postępy w uzdrawianiu bioenergią. Jest on człowiekiem dokładnym wyjątkowym i bardzo oddanym temu co robi. Widzę coraz większą ilość zadowolonych osób,które do niego przyjeżdżają i korzystają z terapii w kontakcie bezpośrednim, jak i na odległość - na które poświęca całe wieczory.Z początku nie wierzyłam w tego typu pomoc a już w ogóle uzdrawianie na odległość było dla mnie całkowicie niezrozumiałe, do czasu jak przekonałam się, że działa ono tak samo jak w bezpośrednim kontakcie ( a może i skuteczniej) , ponadto zaoszczędza to czas i pieniądze na niepotrzebne przyjazdy.
Pierwszą pomoc uzyskałam kiedy miałam problemy z nietrzymaniem moczu. Pomimo operacji polegającej na założeniu specjalnych taśm - problem nie ustąpił. Dopiero terapia wyeliminowała skutecznie to schorzenie i mimo upływu wielu lat nigdy ono nie powróciło. Ta terapia również poprawiła mi o kilka dioptrii mój wzrok.
Z terapii korzystam regularnie począwszy od przeziębienia a skończywszy na ogólnym wzmocnieniu. Dlatego z pewnością w połączeniu z dietą bogatą w warzywa i owoce jestem w doskonałej formie mimo wieku emerytalnego a do lekarza chodzę sporadycznie, głównie w celach wykonania kontrolnych badań , które potwierdzają mój dobry stan zdrowia.
Ostatnio miałam problem z krążeniem w kończynach dolnych co uniemożliwiało mi normalne funkcjonowanie i bardzo przeszkadzało w czasie snu. Nogi bardzo mnie "kręciły" - przypominało to zespół niespokojnych nóg. Nic nie pomagało. Po jednej serii terapii dolegliwość ustąpiła. Również mój mąż korzystał z terapii u Pawła i bardzo ona mu pomogła na problemy z barkiem i prostatą.
Bardzo polecam tę formę terapii również i wszystkim niedowiarkom. Nie zawsze trzeba wszystko rozumieć aby to działało.
Anna 76 lata
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Próbowałam już wszystkiego aby pozbyć się uciążliwego bólu kręgosłupa oraz miażdżycy nóg. Lewa noga bardzo mi puchła. Brałam rozmaite leki, maści i nic nie pomagało. W końcu dowiedziałam się o Bioterapii Pana Pawła i udałam się do Niego. Bardzo mi to pomogło. Jestem bardzo zadowolona i polecam każdemu jego usługi leczenia.
Halina 68 lata
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Mam 74 lata. Podczas rutynowych badań lekarskich skierowano mnie na badania rentgenowskie, które wykazały u mnie guza na prawym płucu wielkości ok. 10 mm. Diagnoz lekarska brzmiała - operacja. Wtedy trafiłam do Pana Pawła. Po jego terapiach podczas kolejnych badań okazało się, że guz znacznie zmniejszył się. Teraz nadal chodzę na terapię do Pawła z myślą,że guz całkowicie zniknie.
Regina 74 lata
Pani Regina również miała silną astmę oskrzelową, z wielkim trudem wchodziła na pierwsze piętro bloku w którym mieszka. Po trzech terapiach bez zadyszki wchodzi na trzecią kondygnację swojego budynku mieszkalnego.
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Zosia w wieku przedszkolnym , zwykła "jelitówka" w przebiegu z gorączką. Po jednej terapii gorączka spadła i dziewczynka spokojnie zasnęła a po drugim spotkaniu poszła ponownie do przedszkola. Sam byłem mile zaskoczony szybkością i skutecznością terapii...
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Wiesław po przebytym zawale i ciężkiej dwukrotnej operacji serca, i ogólnej niewydolności krążeniowej całego ciała, leżał nieprzytomny po wybudzeniu z narkozy . Dopiero po trzeciej terapii wybudził się i zaczął rozmawiać ze swoją żoną.
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Jak widać podczas terapii bardzo często miejsca chore na chwilę stają się aktywne, po to aby się uzdrowiły. Jest to zupełnie naturalne i bezpieczne.
Podczas moich terapii prawie wszyscy mają mniej lub bardziej intensywne doznania w ciele. Świadczy to o dużej sile i skuteczności oddziaływania uzdrawiającej energii na organizm.
Są to jedne z wielu przykładów uzdrowień. Opisów jest niezbyt wiele, ale tylko dlatego, że ludzie przeważnie są skryci i niechętnie dzielą się tym co ich spotkało, gdyby było inaczej ta strona zawierałaby dziesiątki wpisów...
ZAPRASZAM NA TERAPIĘ